Kobiety i Grześ – szósty
Życie to nuda, przerywana okresami nadaktywności. Mycie patelni i olśnienie od czasu do czasu. Grześ na swoje olśnienie musi jeszcze trochę poczekać, ale – zapewniam – banalne ono nie będzie. Na razie gromadzi doświadczenia, dorasta. Kiedyś będzie musiał stać się dorosły. Czy życie pozwoli, aby stał się banalny? Nie sądzę.
W poczekalni siedziały jeszcze dwie dziewczyny i jeden facet. Atmosfera była towarzyska i facet z miejsca się zainteresował.
– Macie problem? – zapytał. – Ktoś jest w ciąży?
– Tak – odpowiedziała Sally. – On. Chyba.
Cisza trwała ułamek sekundy i nastąpił wybuch. Po minucie pielęgniarka wyjrzała z gabinetu i poprosiła, żeby się uspokoili, to nie jest jakiś pub, w końcu.
Trochę się uciszyło.
– A macie jakieś imię dla niego? – jedna z dziewczyn krztusiła się śmiechem.
– Nawet dwa – odpowiedział z powagą Grześ. – Imaginary na pierwsze i Number[1] na drugie.
Facet, widział go chyba gdzieś na biochemii, siedział na podłodze. – Kreatywne – stwierdził. – Żałuję, że będę za stary, żeby ją poderwać. To znaczy jego. To znaczy…
– Ja nie będę – wtrąciła się druga dziewczyna. – Będę Ledą, Ledem mogę być też. Przeformatuję się i błysnę. Niech waszemu dziecku błogosławi Latający Potwór Spaghetti! Read more „Kobiety i Grześ – szósty”