
Lot (4) – Pozostałe dni, tygodnie do. Część druga.
Nie, nie porzuciłem opowiadania historyjek. Chyba nigdy aż tak dobrze mi się nie pisało i to być może dlatego – tak sporadyczne wizyty tutaj. „Lot” zbliża się do końca opowieści, w grudniu rozpoczęły się korekty innej, trochę zapomnianej, a teraz ukończonej powieści, w listopadzie wyszedł „Ekosystem”. Ale cały czas „Lot” był najważniejszy. Starałem się wychodzić poza dotychczasowe granice wyobraźni i czasami kończyło się to tak, że miałem wrażenie, że piszę nowe „Za dużo miłości”. I sporo z tamtej – pierwszej – w niej jest, tej nie do opanowania egzaltacji, przesterowania emocji na wszystkich wzmacniaczach jeśli słucha się Radiohead – na przykład. No, jest. Ale poza miłością jest i zmyślność, i brawura, i śmiałość spojrzenia, i wiele odwagi – we wszystkich bohaterach. Chciałbym, żeby była ona spojrzeniem w przyszłość, która może się ziścić tak właśnie. Teraz cały rozdział i uprzedzam: chwilami niełatwy, chwilami hermetyczny, ale we wszystkich momentach do rozwikłania, jeśli tylko uruchomić wyobraźnię, a choćby tylko uznać, że tak może być, że wszyscy możemy być szczęśliwi, przynajmniej chwilami. I jeszcze jedno: dziękuję ci, a ty wiesz, że to do ciebie, Amelio. Read more „Lot (4) – Pozostałe dni, tygodnie do. Część druga.”